Animela Animela
3049
BLOG

Prezydent Komorowski przemówił

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 89

Pewnie dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę, że nigdy nie głosowałam ani na Platformę Obywatelską, ani na Bronisława Komorowskiego. Mało tego – niezmiernie się cieszę, że pan Komorowski wkrótce przestanie pełnić funkcję głowy państwa i liczę na to, że w jesiennych wyborach PO nie otrzyma ani jednego mandatu. Mimo tego staram się zachowywać fason i jakiś tam podstawowy szacunek (dla funkcji, nie dla osoby) i nigdy nie używałam w stosunku do prezydenta licznych, często używanych, określeń. Niestety, ani partia rządząca, ani obecny prezydent nigdy nie zrewanżowali mi się tym samym.

Ostatnio prezydent Komorowski w wywiadzie dla „Polityki” powiedział tak: „To była zorganizowana, gigantyczna akcja czarnego PR, demolowania wizerunku, niszczenia godności, przeprowadzona z nieprawdopodobną brutalnością i skutecznością”.

Ja lata świetlne temu ostrzegałam, że wojna wytoczona przez PO prezydentowi Kaczyńskiemu obróci się kiedyś przeciwko … PO. Jak w tym starym powiedzeniu: kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. To było po prostu oczywiste, że lata obrzucania przez żołnierzy PO i samego prezydenta Komorowskiego błotem śp. Prezydenta Kaczyńskiego, jego brata, Prawo i Sprawiedliwość oraz ich wyborców nie pozostaną bez wpływu na nastroje społeczne.

I okazało się ostatnio, że faktycznie - bydło dość skutecznie się broni przed pociskami o niepachnącym aromacie. Moherowe berety nie dały się zapędzić wyłącznie do kościoła, czarna sotnia dzielnie stoi na placówce dając odpór zastępom Sił Oświecenia. Babcie i dziadkowie na wymarciu, zamiast umrzeć, jak chciała ministra, z powodu nieleczonego biodra, nawrócili wnuków na swą zacofaną wiarę. Opozycja obroniła się przed otoczeniem jej kordonem sanitarnym i całkowitym zepchnięciem na margines życia. 

Słowem: wataha nie dała się dorżnąć!...

I okazało się, że jesteśmy pojętnymi uczniami rozlicznych szczujni: tej prezydenckiej, tych rządowych, tych poselskich i tych medialnych. Zamiast nadstawić drugi policzek i pierwszy pośladek pod zmasowany ostrzał g..wnem, jaki nam zaserwowały "elity", obroniliśmy nasze przyczółki, a nawet, krok po kroku, zdobyliśmy kolejne. Doszło do tego, że Czeladnik zwyciężył Mistrza i ten musi się udać, zgodnie ze starym przysłowiem, z powrotem do nauki ...

Bo tak to już jest: kto wiatr sieje, ten zbiera burzę. Tak było zawsze i tak zawsze będzie.

I radziłabym o tym samozwańczym elitom. Bo wy, masi mało kochani, za to bardzo DRODZY, choć sami siebie uważacie za perły i diamenty, tak naprawdę jesteście tombakiem. Sporo ludzi przez dłuższy czas dało się na te wasze świecidełka nabierać, ale dłuższe obcowanie z wami pozbawiło złudzeń już zdecydowaną większość Polaków.

No, oczywiście, taktowna edukacja prowadzona przez ciemnogród nie pozostała na to bez wpływu :)

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka