Animela Animela
791
BLOG

Przecier z ostrej papryki

Animela Animela Rozmaitości Obserwuj notkę 40

Niektórzy mówią na to "dżem", inni "czatnej", krążą też inne nazwy, a i sposobów produkcji jest wiele. Ja robię to użyteczne cudo głównie ze względu na fakt, że niewielki dodatek tego przetworu do domowego majonezu na zupełnie nieznane wcześniej wyżyny wynosi banalny sos. W przeciwieństwie do kupnych - ma przepiękny zapach, bardziej kwiatowy, niż warzywny, i wystarczy wymieszać dobry majonez z odrobiną gęstego jogurtu i maleńką łyżeczką przecieru (no, może być też maleńki kieliszek whisky), i mamy najlepszą na świecie bazę do staroświeckiej sałatki z krewetek i sałaty.

Ja tak zachęcam, a w zasadzie powinnam zniechęcać, bo rzecz bywa mocno niebezpieczna: kiedyś małą miseczkę takiego sosu zeżarłam po prostu bez niczego ... Od tej pory, dręczona wyrzutami sumienia, sos z dodatkiem przecieru z ostrych papryczek robię ZAWSZE do konkretnej potrawy ...

(OK, droga siostro - słoiczek był nieco większy. NIECO! No, i byłam wtedy STRASZNIE głodna ...)!!!

Na około 20-30 dag ostrych papryczek (mogą być różne - chilli, peperoncino, , ale dobrze, jeśli przewagę mają czerwone i żółte; zielone wprowadzają dysonans kolorystyczny) biorę jedną czerwoną słodką paprykę - głównie do "zbudowania masy" i żeby przecier nie był jednak zabójczo ostry, bo wcale przecież o to nie chodzi!

Papryki myję, suszę i kroję w plasterki - razem z pestkami, ale bez zielonego końca łodygi. Wkładam wszystko do rondelka, wsypuję czubatą łyżeczkę soli i parę kropli wody, przykrywam szczelnie i na małym ogniu podgrzewam, aż papryka się rozpraży (zmięknie). Jeszcze gorącą masę dokładnie przecieram przez gęste sitko (też do małego rondelka), dodaję dwie łyżki cukru i jedną łyżkę soku z cytryny (działa jak zagęstnik - proszę mnie nie pytać, czemu - zdaje się, że zawiera dużą ilość pektyn, ale głowy za to nie dam; natomiast TO DZIAŁA. A skoro działa ...). Już bez przykrycia doprowadzam do wrzenia i odparowuję, często mieszając, do konsystencji przecieru pomidorowego.

Z podanej proporcji wychodzi jedna nieduża filiżanka od herbaty. Nie jest to imponująca ilość, więc wkład surowcowy można zmultiplikować - choć wtedy ostrożna byłabym ze zwielokrotnianiem soku z cytryny, bo z jakiegoś dziwnego powodu w tym przypadku proporcja zawodzi i na podwójną ilość papryk radzę dać 1,5 łyżki soku z cytryny.

Gotowy wrzący przecier można przełożyć np. do dwóch słoiczków po kawiorze (nie muszę przecież pisać, że umytych i wyparzonych, bo to wstyd po prostu!) albo trzymać w przykrytym słoiczku w lodówce - dwa tygodnie wytrzymuje spokojnie, a na dłużej nigdy mi nie wystarczyło :)

Domyślm się, że moi krytyczni czytelnicy mają doświadczenie z takimi przetworami i dodają do nich a to cebulę, a to czosnek - i może to być interesujące doświadczenie. Przyznam, że ja, właśnie ze względu na ten interesująco "kwiatowy" zapach, zawsze pozostaję wierną służką

PAPRYKI W POSTACI CZYSTEJ.

Jeśli jednak ktoś ma dobre doświadczenia, to proszę pisać. To, co naprawdę lubię, to eksperymenty w kuchni :)

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości