Animela Animela
5009
BLOG

Wygrana Komorowskiego pewna - w I albo w II turze

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 115

Ostatnio napisałam notkę, w której opisałam gwałtowną zmianę "preferencji politycznych" bliskich mi osób, które - po wielu latach ślepego popierania PO - tak się ostatnio na nią wściekli, że wolą zagłosować nawet na PiS. Kilka osób zarzuciło mi tryumfalizm, a ja przyznaję, że bardzo dobrze rozumiem, z czego ich sceptycyzm się bierze.

Otóż nie tak dawno, na zarządze Platformy Obywatelskiej, premier zaapelowała do wszystkich posłów, aby zaangażowali się w pracę na rzecz zwycięstwa Bronisława Komorowskiego już w pierwszej turze, ponieważ "wygrana już 10 maja lepiej ustawia Platformę przed wyborami parlamentarnymi". Co prawda pani premier (i szef partii jednocześnie) jednocześnie wyznała, że "wygrana Komorowskiego jest pewna - niezależnie od tego czy w I czy w II turze".

Daleko idąca pewność, nieprawdaż? ... Zwłaszcza w połączeniu z niedawną wypowiedzią pani premier, że zrobi ona wszystko, by kandydat jej partii wygrał wybory. Wszystko! A przecież trend sondażowy wskazuje, że Komorowskiemu spada, a jego konkurentowi - rośnie. Skąd więc ta pewność? ...

A cóż to jest wszystko? To jest, oczywiście, kwestia najważniejsza, jak można zdefiniować słowo "wszystko". Oóż - pani premier nie powiedziała: "Zrobię wszystko (w granicach prawa), aby Komorowski wygrał wybory". Niestety - pani premier powiedziała "wszystko" bez wytyczania granic. A przecież chyba, jako osoba sprawująca funkcję publiczną, z wyższym wykształceniem, z pewnym doświadczeniem życiowym, zdaje sobie sprawa, że słowa "zrobię wszystko" brzmią bardzo złowieszczo.

Przypominam, że zarówno Donald Tusk, jak i Ewa Kopacz mówli publicznie, że ich zadaniem jest powstrzymaniem PiS przed ponownym objęciem wadzy. Bardzo dokładnie sprawdziłam polskie przepisy i mogę przysiąc, że nigdzie, ale to ABSOLUTNIE NIGDZIE nie nałożono na rząd takiego postulatu, aby powstrzymywał jakąś partię przed objęciem władzy. Po prostu - nie i już. Jest za to sporo przepisów, które mają zagwarantować coś wręcz odwrotnego: równą szansę dla KAŻDEJ partii.

Jeśli więc ktoś na panią premier nałożył zadanie niedopuszczenia PiS do władzy, to jest to ktoś nam nieznany, ale bardzo potężny, skoro może nałożyć zadanie na premiera polskiego rządu.

Gdybyśmy mieli w Polsce dziennikarzy, to taka wypowiedź (i to bynajmniej nie odosobniona) spowodowałaby, że ci od rana do wieczora oblegaliby jej autora, domagając się odpowiedzi, kto - konkretnie - zleca zadania szefowi państwa i partii. Nie ma przecież chyba w tej chwili ważniejszej kwestii niż to, kto zadaniowuje premiera i kto go z tych zadań rozlicza ...

Niestety, tu jest Polska ...

http://300polityka.pl/news/2015/04/08/pek-na-zarzadzie-po-calej-partii-powinno-zalezec-na-wygranej-pbk-w-i-turze/

http://sieniawski-marek.blog.onet.pl/2015/01/17/biuletyn-00915/

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka