Słyszałam kiedyś dowcip: przepis na rosół dla (tu wpisujemy pewną nację, mającą - oczywiście niesłusznie - nienajlepszą opinie na całym świecie). Dowcip zaczyna się tak: ukradnij gdzieś kurę ...
Nie mam pojęcia, czemu ten dowcip skojarzył mi się z wyznaniem jednego z najlepszych polskich dziennikarzy, prawdziwej perły medialnej, rzetelnego i obiektywnego aż do bulu "Jarka" K. No, ale skoro ... to niech tam. Specjalnie dla biednego celebryty - przepis na niedrogą pizzę!
Oczywiścia, utensylia w rodzaju stolnicy, wałka, blaszki do pieczenia, pędzelka itp. kupujemy, ale po wykorzystaniu - zwracamy, jako już niepotrzebne. Mąkę można pożyczyć od sąsiadki - stara moherzyca, czego jak czego, ale mąki to na pewno jej nie brakuje. A że ma sklerozę, to upominać się o zwrot nie będzie.
Drożdże można wyprosić, np., w szkolnej stołówce. W końcu - coż to za koszt!
Salami ... cóż, salami zwędzamy na jakimś proszonym przyjęciu. Dobra - idziemy po całości i wypychamy kieszenie też kabanosami. Ostatecznie - na biednych nie trafiło!
Sos pomidorowy ... hm ... dobra, wracamy na stołówkę. Czego jak czego ale sosu na pewno mają dużo, to ten słoiczek mi odłożą. Niech se poczytują za zaszczyt, że Pan Redaktor chce się z nimi zadawać ...
No, i teraz upieczenie. Prąd drogi .... ale, zdaje się, ta moherowa babcia ma naprawdę dobre serce
P.s. ...Pan Kuźniar Jarosław wybrał się był na wycieczkę po USA. A ponieważ wycieczka była samochodowa, to w sklepie dla wyższych sfer drogą umowy kupna-sprzedaży nabył był różne rzeczy, między innymi fotelik dla dziecka. Po zakończeniu wycieczki zwrócił do do sklepu i pochwalił się cwaniactwem w necie, czekając na pochwały :)
