Animela Animela
1276
BLOG

Związki zawodowe vs rząd: czy będzie przełom?

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 126

Wczoraj  po południu wysłuchałam (niestety nie od początku, zresztą nie z własnej winy) audycji w Tok FM, w której gościem był Jan Guz - przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Rozmowa dotyczyła strajku rolników i górników. Prowadząca oczywiście była  zdumiona, że jak to, ach jak to, w kraju  wolnorynkowym  domagać  się jakichś przywilejów, a przecież i rolnicy, i górnicy tak świetnie zarabiają ...

Guz nie dał się zapędzić do narożnika "rozpasani przywilejami rolnicy i górnicy chcą okraść ciężko pracujących Polaków". Przeciwnie - miał bardzo rozsądne argumenty, które już wcześniej pojawiały się w przestrzeni publicznej (również na niniejszym skromnym blogu), więc nie ma potrzeby ich powtarzać.

Pewnym novum było to, że bodajże chyba po raz pierwszy tak otwarcie działacz związkowy powiedział, że dzisiejsze strajki spowodowane są m.in. knntrastem między rozbudzonymi przez obecną koalicję rządzącą nadziejami, a zgrzebną rzeczywistością. Guz podkreślił, że w ciągu ostatnich lat dramatycznie zwiększył się rozziew między najwięcej zarabiającymi a najuboższymi, którzy od bardzo dawna nie mili podwyżek. (W tym miejscu przypomnę, że tak głębokie rozwarstwienie społeczne ma miejsce głównie w satrapiach).

Na koniec Guz oświadczył, że jeśli nie będzie istotnej woli rządzących do porozumienia się, to strajkujący zjadą do Warszawy.Prowadząca próbowała oczywiście przerobić sprawę w absurd, wyśmiewając  głupich  strajkujących,  którzy w kapitalizmie chcą protestować przeciwko władzom, a nie swoim szefom. I tu Guz ponownie bardzo przytomnie zauwałył, że zarówno rolnictwo, jak i górnictwo, podlegają regulacjom prawnym stworzynym przez rządzącą koalicję.

Nie chciał też zdradzić, jakie konkretne plany mają strajkujący, co wyraźnie rozczarowało prowadzącą.

Przebudzenie się OPZZ, przez bardzo wiele lat pogrążonego w letargu, to bardzo dobry znak dla Polski. Piotr Duda, przewodniczący MSZZ "Solidarność", moim zdaniem albo nie chce, albo nie potrafi walczyć o ŻADNE prawa pracownicze. To, jak potrafił skanalizować gniew społeczny przed Euro 2012 czy przed podwyżką wieku emerytalnego, powinno przejść do historii działań antyzwiązkowych.

Oczywiście nie twierdzę, że Guz nie zrobi czegoś podobnego - wydaje mi się jednak, że w tej chwili nastroje społeczne są już zbyt groźne, by można było sobie na to pozwolić. A wtedy Piotr Duda, zmuszony konkurencją, może być też zmuszony skończyć z tym wiecznym kunkatorstwem na rzecz rządzących.

Zobaczymy, czy w najbliższym czasie będzie się działo, czy jednak Piotr Duda po raz kolejny da radę pomóc władzy.

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka