Zaledwie wczoraj ostrzegałam, że będzie się działo, a tu - proszę. Prorok jakiś, czy co? :O
W prywatnej rozmowie za publiczne pieniądze prezes Belka się przechwalał, że choć Hausner myśli, że to on ma dłuższego siusiaka*, to prawda jest zupełnie inna i naprawdę potężny siusiak* jest atrybutem jego - Belki Marka. Media zrobiły z tego przechwałki mające kompensować problemy natury seksualnej, ale - oczywiście - chodziło o co innego: o ustalanie hierarchii w grupie. Widać w grupie Belki hierarchię ustala się podobnie, jak w stadzie hien.
Warto też wspomnieć "krew i spermę", którą - według Janusza Palikota - musi ociekać każdy przywódca w PO - i tu już mniej mam skojarzeń ze światem zwierzęcym, a bardziej przestępczym. Zwłaszcza, gdy sobie przypomieć, że ten sam Palikot przyniósł kiedyś prezesowi PZPN ... odciętą głowę świni. Dla mafii, dodał wyjaśniająco. Przez skromność nie dodał, że mafii takie prezenty robi wyłącznie konkurencyjna mafia.
Dzisiejsze poranne media przyniosły informację, że Schetyna dość wyraźnie dał do zrozumienia, że marszałek Kopacz wcale nie musi zostać szefem partii i rżadu, ponieważ JEST TO W GESTII PREZYDENTA. Nie trzeba było długo czekać, bo niedługo potem dowiedzieliśmy się, że PREZYDENCKI DORADCA - Henryk Wujec - ma zarzuty za spowodowanie wypadku samochodowego. Warto dodać, że wypadek miała miejsce w lutym tego roku (8 miesięcy temu - to już prawie donoszona ciąża!) i był bardzo poważny, gdyż PREZYDENCKI DORADCA walnął w pieszego na pasach jak w kaczy kuper, nie zważając, że samochód obok zatrzymał się, by go przepuścić.
Oczywiście - jeśli ktoś się uprze, to będzie wierzyć, że ta koincydencja czasowa jest wyłącznie przypadkiem - ja uważam, że jest to strzał ostrzegawczy oddany w kierunku prezydenta, aby nie miał chęci popierać Schetyny. Moje podejrzenia jeszcze się umocnią, jeśli się okaże, iż w najbliższym czasie wyciekną nowe "taśmy prawdy" na kogoś blisko związanego z premierem Tuskiem.
Po południu gruchnęła też wiadomość, że premier Tusk jednak NIE spotka się z panią marszałek Kopacz, choć takie spotkanie było zapowiadane. Termin przesunięto na ... za tydzień. Ten natomiast tydzień premier ma poświęcić na spotkania z koalicjantem. No, no, no ... ho, ho, ho!
Gdyby przymyśl hakowy można było eksportować, Polska byłaby niekwestionowaną potęga gospodarczą!
Czekamy w napięciu, ale i w nadziei, na dalsze ruchy buldogów nad dywanem. Teraz mamy ten okres w polityce, który jest zdecydowanie najciekawszy.
No, panie, panowie i pozostali - do roboty! Wykończajcie się jak najbardziej spektakularnie i jak najszybciej!
