Animela Animela
1222
BLOG

Afera podsłuchowa: jak to się skończy? ....

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 14

     Na początku 2005 r. Polska była jeszcze w miarę normalnym krajem. Ubogim, skorumpowanym (BŚ oznajmił, że ustawa w Polsce kosztuje 3 miliony), z fatalnym sądownictwem i załganymi mediami, ale, mimo wszystko, to był wciąż jeszcze kraj w miarę przypominający Europę. W drugiej połowie tego samego roku sytuacja zmieniła się diametralnie, bo władzę objął PiS, a media głównego nurtu natychmiast wypowiedziały mu wojnę. Niecałe dwa lata rządów PiS to było coś nieprawdopodobnego pod względem jazgotu, jaki rozbrzmiewał zewsząd. Byle panienika lekkich obyczajów natychmiast zyskiwała rozgłos, jeśli tylko ośmieszała polityka partii rządzącej. Każdy wieśmak był powodem do bezpardonowego nawalania w rząd z powodu "rozpasania urzędników". Prowokacja dziennikarska zmontowana przez zaprzyjaźnionych z opozycją dziennikarzy, choć pokazała najzwyklejszą w świecie kuchnię polityczną, zresztą niezakończoną żadnymi wiążącymi ustaleniami, do dziś u co bardziej podatnych na manipulacje biega za korpucję polityczną.

    No, ale to jeszcze było do przeżycia. Wtedy bito w rząd, patrzono mu na ręce.

     Niestety, w 2007 r., gdy do władzy doszła PO, media głównego ścieku uznały: "Dzo tej pory waliliśmy w rząd - to od dziś, dla odmiany, walimy wyłącznie w opozycę". I słowa skrupulatnie dotrzymano Każde niewypastowane buty, każdy źle zawiązany krawat polityka opozycji był przedmiotem skrupulatnego darcia łacha w głównych wydaniach wiodących mediów, teraz już zaprzyjaźnionych z rządem. Platforma, osłaniana życzliwem medialnym parasolem, nie niepokojona w najmniejszym nawet stopniu, w spokoju ducha mogą rozwijać umiejętności nabyte jeszcze za czasów "aferałów-liberałów", czyli kręcenie lodów.

      Potem nastąpił kataklizm - katastrofa smoleńska, która pozwoliła Platformie Obywatelskiej, poza normalnymi terminami wynikającymi z kadencyjności, obsadzić właściwie WSZYSTKIE najważniejsze stanowiska państwowe. I skorzystała z tego najlepiej, jak umiała - nawet prezes NBP nie został wybrany spośród opozycji - od niedawna wiadomo, dlaczego ...

      Jeszcze potem odbyły się wybory prezydenckie, których wynik, jeśli wierzyć Edmundowi Klichowi, być może rosyjskiemu szpiegowi (tak twierdził ówczesny Minister Spraw Wewnętrznych), byłby inny, gdyby Klich podzielił się ze społeczeństwem, między pierwszą a drugą turą, informacjami ze śledztwa smoleńskiego. No, ale Klich - być może rosyjski szpieg - te informacje zatrzymał tylko dla siebie i wygrał Strażnik Żyrandola. Od tamtego czasu - czyli od czterech lat - Platfforma Obywatelska cieszy się władzą absolutną.

      A pisząc o władzy absolutnej, wyrażam się absolutnie precyzyjnie i zgodnie ze stanem rzeczywistym: PO, korzystając z osłony medialnej i katastrofy smoleńskiej, zdobyła sobie władzę, która nie jest przez nikogo kontrolowana. Wszystkie instytucje kontrolne zostały przez rządzących zawłaszczone w wyniku zakłócenia kadencyjności, a media patrzą na ręce opozycji, nie zaś rządzącym.

      Czy w tej sytuacji może dziwić, że minister rządu PO po kryjomu spiskuje, aby nie dopuścić do władzy opozycji? ... No przecież nie jest to dziwne. To jest oczywiste - każda władza wszak deprawuje, zaś władza absolutna deprawuje absolutnie.

      Od dawna piszę, że PO będzie rządzić już zawsze - i nie ma tu najmniejszego znaczenia, jaką mamy opozycję. Po prostu - PO władzy raz zdobytej nie odda nigdy. Co zresztą sam premier artykułował głośno, publicznie i wielokrotnie.

      Chyba, że jakiś mafioso okaże się silniejszy od grupy obecnie trzymającej władzę. Pod tym względem trochę liczę na Millera.

       Nie to, że bardzo, ale jednak trochę tak.

     

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka