Animela Animela
1711
BLOG

Czy dziesięciolatki chodzą do spowiedzi? ...

Animela Animela Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

      To było kilkanaście lat temu w Bratysławie. Mój syn był jeszcze bardzo mały, więc zwiedzanie uskutecznialiśmy takim trochę dziwnym przemysłem - trochę miasta, trochę zamki, trochę góry ... Tego dnia był upał, a w mieście bardzo mały ruch. Nie pamiętam, gdzie był mąż z dzieckiem - może jeszcze, albo już? przy samochodzie, może poszedł z nim "przypudrować nosek" ... W każdym razie stałam na tym bratysławsim chodniku, bliżej budynków, i zwyczajnie się gapiłam :D Skądś wyskoczyło dziecko - dziewczynka - w wieku mniej więcej 10-12 lat. Już sam wiek nasuwał skojarzenie z Lolitą i śliczną dziewczynką z "Ojca chrzestnego" - tą, co ją matka naraiła reżyserowi. Ta dziewczynka też była bardzo ładnie ubrana, i pamiętam, że miała ciemne włosy i śniadą karnację. Patrzyłam na tę dziewcznkę i myślałam o przeróżnych głłupotach - że za kilka lat moje siostrzenice będą w jej wieku i będą pewnie równie ładne, że to dziwne, że taka młodziutka dziewczynka włóczy się sama po mieście, i obiecałam sobie, że za jakiś czas muszę wziąć obie siostrzenice na Słowację ... Pchełki do kubeczka, jak mawiał Humbert-Humbert od Lolity ...

        I gdy tak stałam bezmyślnie, ulicą nadjechał samochód. Nie znam się na samochodach, ale ten mi się wydał ładny. Kabriolet - to znaczy, mam na myśli brak dachu. Mężczyzna jechał tym samochodem z normalną prędkością, zrelaksowany, i zerknął na "moją" dziewczynkę". Dziewczynka popatrzyła na niego, jakby taksująco, albo jakby na coś czekała ... Gdy samochód był na jej wysokości, uniosła w górę kciuk i samochód zatrzymał się w miejscu. Przysięgam, że tak właśnie było - niczym na filmach z Tomem i Jerrym, gdy kot i mysz hamują piętami w miejscu! Dopiero wtedy spojrzałam na mężczyznę - z tej odległości wyglądał naprawdę dobrze; w przeciwieństwie do dziewczynki - blondyn, raczej młody i bardzo zadbany. No, i ten blask, jaki od niego szedł! To nie jest przesada - człlowiek rozpromieniony. To coś więcej, niż szeroki uśmiech - och, wie o tym każda ładna kobieta (albo ex-ładna). To się wie - mężczyzna dostał niespodziewany prezent od losu. Jechał sobie drogą, i szczęście kiwnęło na niego palcem. Chłopczyk dostał pod choinkę, zamiast spodziewanej czekolady, zestaw składający się z pistoletu, klocków lego i pociągu. Bajka!

           A dziewczynka z wdziękiem podskoczyła, jak to robią dzieci, i w podskokach pobiegła do samochodu (ale bez pośpiechu), ale najpierw odwróciła się w moją stronę i uśmiechęła się lekko, ale z wyraźnym triumfem. To był szybki uśmieszek, błyskawicznie stłumiony - widocznie dziewczynka była przyzwyczajona do takich zwycięstw ...

          Nie znali się. Tego akurat jestem pewna. I to nie mężczyzna zaczepił dziewczynkę, tylko ona jego.

           Nie mam pojęcia, jaką potrzebę dziewczynki miał zaspokoić ten mężczyzna - czy intymną, czy finansową. Uważam jednak, że coś było nie tak w otoczeniu tego dziecka, ponieważ podobną sytuację obserwowałam w miejscu, gdzie przez wiele lat mieszkaliśmy. Z jakiegoś powodu matka (ważny dyrektor w ogromnej spółce Skarbu Państwa) wraz z partnetem wyprowadzili się do podmiejskiego domu, zostawiając samą dziewczynkę właśnie w wieku 10-12 lat. To, co wyprawiała ta małolata, to historia narkotyków, alkoholu i prostytucji. Dziwne, że przeżyła - my w końcu nie wytrzymaliśmy i po pięciodniowej, nieustającej balandze poddaliśmy się i wyprowadziliśmy pod miast. Może w pobliże rodziców tej małej? ...

          Piszę to, ponieważ redaktor Lisicki z "Wprost" czy tam "Do rzeczy" zajmuje się tą sprawą po raz kolejny, tryumfując, że ksiądz Bochyński się pokajał. A co, proszę ja Pana Lisickiego, miał zrobić ksiądz, którego proste spostrzeżenie spowodowało furiacki atak nie tylko ze strony lewicy, co byłoby zrozumiałe, ale i z "prawej" strony? ... 

          Wszyscy, włącznie z Panem Lisickim, z tępym brakiem zrozumienia przyjęli, że ksiądz miał informacje od dorosłego, który wykorzystuje dzieci. A moim zdaniem, jakaś Lolitka, nie zdeprawowana jeszcze do końca, poszła do konfesjonału i wyznała swój grzech.

          Smutne i obrzydliwe jest to, że zwykłe stwierdzenie faktu w Polsce doczekało się aktu oszalałej agresji, zamiast dyskusji, która mogłaby przynieść ciekawe pomysły na rozwiązanie problemu.

          No, ale przecież to Polska właśnie ....

 

 

 

 

 

 

 

 

           

  

 

 

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo