W jednej ze znanych scen z filmu Machulskiego kasiarz Henryk Kwinto wypowiada taką oto opinię:
"Zresztą zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej.".
Ponieważ Jan Krzysztof Bielecki nie jest kasiarzem, tylko kilkoma z wymienionych przez Kwinto osób, w zalinkowanym poniżej wywiadzie (udzielonym 8. kwietnia, więc już spory kawałek czasu temu), udzielił, nie mógł sobie pozwolić na podobną szczerość:
http://biznes.interia.pl/raport/emerytury/news/bielecki-przejecie-pieniedzy-ofe-przez-panstwo-to-jedno-z,1908020,1021
Trzeba jednak przyznać, że z tego wywiadu można dowiedzieć się naprawdę BARDZO dużo, i gdybyśmy mieli normalne media, to dziennikarze maglowaliby szanownego Pana Doradcę dniami i nocami. Oczywiście, naszych "dziennikarzy ekonomicznych" i innych "śledczych nie sposób o taką dociekliwość podejrzewać.
Oczywiście, nie piszę o tym, że Rząd może położyć łapę na reszcie OFE, bo umówmy się - dla osoby w miarę przytomnej jest to oczywiste już od pierwszego skoku na te szacowne instytucje. Wiadomo, że krygowanie się pod tytułem "może tak, a może nie", połączone z konsultacjami społecznymi potrwają jeszcze chwilę, ale też, rzecz jasna, niezbyt długą.
Dla mnie ważniejsze jest to, co Bielecki powiedział o wysokości emerytur. A mianowicie - że, tak czy inaczej, państwowo czy prywatnie, zależeć będzie od kondycji finansowej Państwa.
Innymi słowy - jak już się popłaci najważniejsze długi, podzieli się resztówkami, z kim tam trzeba, a w dodatku nic już nie da się sprzedać, pieniądze z OFE zaś zostaną przetracone na inwestycje typu "Basen Narodowy", to, emerycie, wbij zęby w ściany. Nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi? ....
Dla mnie jest to rzecz oczywista i przejrzysta jak słońce. Trzeba jednak przyznać, że w Polse istnieje całkiem pokaźna grupa osób wierzących, że "jak państwo nie załatwi emerytur, to ludzie będą umierać". Sama znam całkiem sposą liczbę osób wierzących w ten truzim - i są to wszystko, doprawdy, osoby ciężko wykształone ....
No więc mam nadzieję, że po tym wywiadzie Pana Bieleckiego część osób zrozumie, po co istnieje przymusowy system emerytalny.
Broń Boże nie dla emerytów, tylko dla Pana Bieleckiego i tych, którym on doradza :-(((
Kiedy wreszcie do ludzi dotrze, że Pan Bielecki et consortes to nie jest zwykły, uczciwy, kasiarz, tylko organizacja o wiele, wiele, wiele potężniejsza, ale i mająca nieskończenie większe od Kwinty potrzeby? ...
